Skoro dzisiaj mijają 2 tygodnie od tłustego czwartku na
spokojnie mogę wrzucić przepis na tłuściutkie pączusie, aby ktokolwiek zwrócił na nie uwagę. Dodam, że od lat bałam się zabrać
za pączki, ale przepis jest tak prosty, że zrealizować może go każdy, nawet
najbardziej oporny laik w tym temacie. Na końcu wyoleił się olej, ale żaden większy dramat nie miał miejsca.
Potrzebujemy:
2 jajka
150 g cukru
250 g jogurtu naturalnego
2 łyżeczki cukru wanilinowego
2 łyżeczki sody oczyszczonej
70 g roztopionego masła
mąka tortowa
szczypta soli,
butelka oleju,
podobno trzeba dodać też łyżkę startej skórki z cytryny (ja o niej zapomniałam, a pączki i tak smakowały jak pączki)
Potrzebujemy:
2 jajka
150 g cukru
250 g jogurtu naturalnego
2 łyżeczki cukru wanilinowego
2 łyżeczki sody oczyszczonej
70 g roztopionego masła
mąka tortowa
szczypta soli,
butelka oleju,
podobno trzeba dodać też łyżkę startej skórki z cytryny (ja o niej zapomniałam, a pączki i tak smakowały jak pączki)
Sposób przygotowania:
Jajka ubijamy z cukrem pudrem i cukrem wanilinowym. Do ubitej masy dodajemy jogurt naturalny i roztopione masło. Mąkę wymieszaną z sodą i szczyptą soli dodajemy do masy jajecznej i ugniatamy ciasto. Pączki wycinamy wg. uznania i wrzucamy na olej. Kiedy otrzymamy już złocisto brązowy kolor wiemy, że pączki są już gotowe. Kiedy etap strzelania oleju mamy już za sobą (żartuję, nic takiego się nie dzieje), zaczynamy najprzyjemniejszą fazę - dekorowanie. Do dekoracji najlepiej użyć polewę czekoladową i obkładać ją naszymi wyśnionymi składnikami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz