Jabłecznik to jedno z tych ciast, które będzie zrobione, zanim zdążymy się zastanowić czy faktycznie je robić. Absolutnie nie wymaga wysiłku, a będzie tak przepyszne, że zniknie z blachy w mgnieniu oka.
Recepturę znalazłam w starym zeszycie na przepisy, który moja mama założyła 25 lat temu. Ciasto wychodzi przepysznie wilgotne, a w całym domu unosi się fascynujący zapach wydobywający się z piekarnika.
Składniki:
2,5 szklanki mąki pszennej
1,5 szklanki cukru
margaryna kasia
6 jaj
2 łyżki mąki ziemniaczanej
3 łyżeczki proszku do pieczenia
jabłka
Jak zrobić?
Wszystkie składniki wrzucić do jednej miski i zmiksować. Jabłka pokroić w plasterki lub w ćwiartki i umieścić je na cieście, którym wyłożona jest blacha. Jeżeli chcecie możecie zostawić trochę ciasta i stworzyć z niego kolejną warstwę pokrywającą jabłka.
Uwielbiam takie przepisy ze starych zeszytów:D
OdpowiedzUsuńNie ma to jak domowy, stary, dobry przepis... Takie są najlepsze ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńOstatnio odnalazłam taki stary zeszyt babci! Takie stare przepisy są najlepsze! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam przepisy z takich zeszytów iluśletnich :) Aaaa i jabłecznik też kocham :)
OdpowiedzUsuń