Ogórki. Chyba każdy ma do nich słabość, ja na pewno. Taki banał, ale dlaczego przepłacać w sklepach czy na bazarach, jeśli wystarczy poświęcić chwilę czasu, aby przygotować zapasy ogórków w słoikach. Do kanapek, czy sałatek i innych dań wjeżdżają równie znakomicie, jak na zagryzkę do wódeczki. Przy okazji ogórków w poście przemycamy skromnie jeszcze jedną rzecz. Trzeba utrwalać i tworzyć świadomość. Nieustannie i cierpliwie. Ciekawe czy wyniuchacie. Zmieniło nam się to i owo. Na tymczasowo ale zawsze coś. Zgadujcie : )
Ogórki myjemy. Jeżeli nie mieszczą nam się do upatrzonego słoja, tniemy, co by upchnąć je czyściutkie w miejscu tymczasowego spoczynku. Dodajemy czosnek, koper i chrzan. Zalewamy wrzątkiem z solą. Oto cała filozofia. Po trzech dniach powinny być gotowe, a jeżeli chodzi o proporcję to na litr wody 1,5 łyżki soli. Na litrowy słoik 2 ząbki czosnku i listek chrzanu. Koper? Według uznania.
piękny słoiczek :)
OdpowiedzUsuń